Prawie każdy VC w kryptowalutach chce mieć ekspozycję na robotykę/DePAI, a mimo to wciąż jest tylko garstka możliwości zarówno na rynkach prywatnych, jak i w publicznych tokenach. Pytanie brzmi, czy założyciele uważają, że robotyka jest zbyt wczesna, czy po prostu zbyt trudna. Kryptowaluty są znane z goniących pomysłów na długo przed tym, jak stają się one wykonalne. Możliwość przedwczesnego TGE i wypłacenia gotówki obniża opór przed budowaniem rzeczy, które nie będą działać przez lata. Jeśli ta logika byłaby słuszna, robotyka powinna już być zalana próbami. Fakt, że tak nie jest, sugeruje, że prawdziwym problemem jest względna trudność. Robotyka rozwija się w Web2, nie brakuje popytu. A ponieważ większość możliwości wciąż jest zablokowana na rynkach prywatnych, kryptowaluty oferują złotą szansę na zapewnienie ekspozycji, która nie istnieje gdzie indziej. Założyciele powinni się spieszyć, aby budować w tej przestrzeni, ponieważ to łatwa narracja do sprzedaży. Fakt, że tego nie robią, pokazuje, że wielu z nich nie wie nawet, od czego zacząć, i w rezultacie dąży do łatwiejszych możliwości. W przeciwieństwie do AI, które jest dostępne dla typowego programisty, złożoność robotyki i sprzętu odstrasza potencjalnych założycieli. Dlaczego budować w robotyce, skoro mogę zbudować równie błyszczący protokół crypto x ai z mniejszym wysiłkiem technicznym? Dokładnie dlatego jestem optymistycznie nastawiony do kilku poważnych zespołów na styku robotyki i kryptowalut. Trudność robotyki zapewnia, że tylko nieliczne zespoły przełamią się i być może nawet spróbują budować w tej przestrzeni, ale ci, którzy to zrobią, będą mieli jedną z najbardziej trwałych przeszkód w technologii.