Zaczynam myśleć, że powodem, dla którego nie uważam rynków predykcyjnych za interesujące, jest to, że przez całe życie miałem dostęp do zakładów (zarówno sportowych, jak i na wydarzenia z życia) w UE. Czy inni Europejczycy czują to samo, czy może wciąż coś mi umyka?