San Francisco mogłoby potroić swoją populację, znacznie poprawić jakość życia, rozwiązać kryzys bezdomności i stać się najpiękniejszym miastem na świecie, jeśli wybrałoby średniowieczną architekturę do romantyzacji zamiast garażowo-wiktoriańskiej.
A jeśli przyjęłoby jeszcze wyższą gęstość dziedzictwa, mogłoby konkurować z Nowym Jorkiem. Nie widzę nic innego jak tylko zmarnowany potencjał w tym, co mogło, a być może powinno być, prawdziwą globalną stolicą. Dobrą wiadomością jest to, że możemy zdecydować się na skorygowanie kursu w każdej chwili.
10,21K